Niedawno analizowaliśmy kwestie czy naprawdę potrzebujemy nowe auto w przedsiębiorstwie. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, możemy przejść do kolejnego punktu analizy przedzakupowej. Pamiętajmy, jeden błąd może bowiem zadziałać jak domino i być trudny czy też wręcz niemożliwy do naprawienia. O konsekwencjach finansowych niewłaściwego zakupu raczej nie trzeba nikogo przekonywać. Bazą do tego materiału był artykuł, który ukazał się w czasopiśmie Eurologistics.
Prześledźmy zatem w wielkim skrócie kilka aspektów dotyczących wyboru pojazdu, zapominając jeszcze na razie o „personalnym” oglądaniu konkretnych modeli.
- Funkcjonalność i wydajność. Przykład połączenia tych dwóch słów: pojazd trzydrzwiowy (tańszy) dla handlowca bez przywileju użytkowania samochodu prywatnie, jeżdżącego samemu. Pięciodrzwiowy kupujemy jeśli firma pozwala na jazdę nie tylko w celach służbowych. Wyjątek – wartość rezydualna „pięciodrzwiówki” będzie o wiele korzystniejsza. Kombi: tylko jeśli czy zamierzamy przewozić towar – bez sensu wozić powietrze i jeszcze za to płacić. Kupowanie mocnego silnika do jazdy głównie w mieście spowoduje jedynie zwiększone koszty paliwa. Wymieniać można by długo.
- Cena i warunki zakupu. Proste? Nie do końca. Wkrótce napiszemy więcej o tzw. TCO. Cena zakupu wcale nie jest najważniejsza i będziemy to powtarzać niczym wiersz Mickiewicza przed odpytywanką w szkole. Musimy wyliczyć wszystkie koszty użytkowania w przestrzeni czasowej korzystania z samochodu, na tyle dokładnie na ile się da. Zatem przybliżone wydatki na paliwo, serwis, części zamienne (niekoniecznie oryginalne!), ubezpieczenie, wartość rezydualną (jeśli nie zwracamy samochodu w leasingu/wynajmie), itd.
- Wartość rezydualna. Wspomniana wyżej a często lekceważona. To przewidywana cena auta, za jaką będziemy mogli je odsprzedać za jakiś czas, z określonym przebiegiem. Niezwykle ważny parametr. Najlepsze informacje mają w tym względzie Info-Ekspert i EurotaxGlass’s
- Prestiż. Stereotypy bywają niesprawiedliwe, ale nie da się ich wykorzenić z psychiki ludzkiej. Prosty przykład. Rozmawiamy z dwoma menedżerami. Jeden mówi, że jeździ Fordem (by uniknąć posądzeń, że uczepiłem się tej marki – niech będzie Peugeotem), drugi chwali Audi. O którym pracodawcy pomyślicie jako bogatszym, będącym w lepszej kondycji finansowej i dającym korzystniejsze benefity pracownikom (nic nie ujmując Fordowi/Peugeotowi)?
- Walory użytkowe. Jedna z ważniejszych kwestii. Po przeczytaniu tych słów wielbiciele SUV-ów zaczną zapewne pisać protestacyjne maile. Jednak moim zdaniem kupowanie takiego pojazdu tylko na potrzeby jazdy po asfalcie ma uzasadnienie tylko w dwóch przypadkach: przyjemność dla użytkownika i względy wizualne. Z punktu widzenia auta w firmie są lepsze, czytaj bardziej ekonomiczne rozwiązania. Inny walor użytkowy – mały pojazd kupowany mając w perspektywie częste jazdy autostradą – ktoś widzi w tym sens?
- Dostępność serwisu i części zamiennych. Problem uwiera szczególnie mniej popularne marki lub te nie mające przedstawicielstwa w Polsce. Dlatego na przykład informacja o wycofaniu się Mitsubishi z naszego kraju, czy też częste zmiany w SsangYongu nakazują patrzeć z dystansem na te pojazdy. Niektóre marki mają kilkadziesiąt ASO w całej Polsce, inne kilka lub kilkanaście. Warto zwrócić uwagę w przypadku produktów „wysoce premium” jak Bentley, Aston Martin, Ferrari (to się autor rozmarzył teraz). A trakcie przebiegania gwarancji warto jednak odwiedzać autoryzowane placówki.
- Ładowność. Dotyczy sytuacji, gdy chcemy przewozić towar. Należy dokonać analizy, jakiej wielkości gabaryty damy radę włożyć do pojazdu a nie tylko odnośnie ciężaru przedmiotów. Co prawda raz zdarzyło nam się do Mitsubishi Colta załadować niemal tyle samo materiałów konferencyjnych co do SEAT-a Alhambry a do Fiata 126p ponoć może wejść 17 osób, lecz chyba nie o to chodzi…
Bardzo ciekawy wpis! Myślę, że warto dokładnie zapoznać się z tymi informacjami, ponieważ kupując samochód firmowy oczekujemy, że spełni on nasze wymagania. Na początku trzeba jednak wszystko przemyśleć i wiedzieć, czego w ogóle szukać.
Obecnie prowadzenie działalności gospodarczej bez samochodu jest praktycznie niemożliwe. Auto w firmie to wielkie ułatwienie, jednak przed podjęciem decyzji warto wiedzieć, że ma ona duży wpływ na sposób rozliczania wydatków związanych z tymi pojazdami.