Bardzo rzadko testując auta porównuje je do innych rzeczy, które możemy nabyć za jego cenę jednak w przypadku A7 pokusiłem się o takie porównanie. Testowany przez nas model wyceniany jest na … 496 270 złotych. Dysponując taką kwotą możemy stać się właścicielami pięknego domu.
Audi A7 jest luksusowym samochodem sportowym typu Sportback. Model przez nas testowany w 2014 roku przeszedł lifting, który z pięknego auta uczynił jeszcze… piękniejsze. Charakterystyczne LED-owe światła z tyłu w kształcie „banana” oraz wyrazisty przód w połączeniu ze sportowym – nisko umieszczonym dachem tworzą bardzo spójną całość. Przednie światła wykonane w technologii LED Matrix, składają się z wielu wysokowydajnych diod LED podzielonych na kilka sekcji. Każda z nich wyposażona jest w odbłyśniki, które w zależności od panujących warunków na drodze mogą być niezależnie odłączane, ściemniane itd. Efekt? Powalający! Pokonując trasę w nocy mamy wrażenie jakbyśmy jechali w dzień. Testowany przez nas model wyposażony był w pakiet S-Line, dzięki któremu auto zyskało jeszcze więcej sportowego ducha. W skład pakietu wchodzą chociażby inne zderzaki czy fotele. Pakiet S-Line w połączeniu z 20 calowymi kołami tworzą naprawdę zgrany duet. Podczas testu zauważyłem, ze Audi jest obiektem dużego zainteresowania przechodniów, a nawet kierowców innych aut.
Małe rozczarowanie.
Zakochując się w stylistyce A7 nastawiłem się na niesamowite wnętrze. Niestety nieco mnie rozczarowało. Owszem jest bardzo luksusowo, wygodnie, ale brakuje „tego czegoś”. Mogę pokusić się nawet o stwierdzenie, że wnętrze A7 przypomina model A6. Wpływ na wygodne podróżowanie ma między innymi pneumatyczne zawieszenie. Można powiedzieć, że w przypadku tego segmentu to praktycznie standard. Decydując się na zakup tego modelu warto doposażyć go o przyciemniane, akustyczne szyby. To właśnie dzięki nim oraz nagłośnieniu firmy BOSE podczas pokonywania długich tras można wypoczywać przy ulubionej muzyce. Pomimo swoich sporych rozmiarów- długości sięgającej prawie 5 metrów i szerokości prawie 2 metrów, za kierownicą Audi możemy poczuć się pewnie, a manewrowanie przy wykorzystaniu sporej ilości asystentów nawet dla mało wprawionego kierowcy nie będzie stanowić problemu. Z racji sportowego charakteru samochodu na tylnej kanapie odradzam transport wysokich osób, ponieważ mogą dotykać głową podsufitki. Na duży plus zasługuje bagażnik, którego kształt jest bardzo foremny dzięki czemu bez większego problemu umieścimy w nim walizki.
Miłe zaskoczenie.
Pod maską testowanego modelu pracował silnik wysokoprężny o pojemności 3.0, oznaczeniu TDI i mocy 272KM. Wysoki moment obrotowy – 580NM w połączeniu ze sportowym mechanizmem różnicowym Quattro z każdym kilometrem sprawiał, że budził się we mnie sportowy duch jazdy. Pomimo dużej wagi oraz dużej pojemności silnika bardzo miłym zaskoczeniem było dla mnie spalanie. Podczas pokonywania metropolii nie udało przekroczyć mi się 10 litrów oleju napędowego na sto kilometrów, natomiast w cyklu pozamiejskim spalanie zmniejszało się do około 7,5 litra na sto kilometrów. O dziwo na pochwałę zasługuje również system Start-Stop, który bardzo płynnie współpracuje z automatyczną skrzynią biegów S-Tronic.
Po tygodniowej przygodzie z A7 doszedłem do bardzo prostego wniosku. Jeżeli mamy już dom czas na A7. Gwarantuje jedno nie będziemy żałować.
Jakub Nieszporek
Auto w cenie domu, ale gdybym był kawalerem bez żadnych większych zobowiązań to chętnie bym w takim zamieszkał 🙂
zgadzam sie z Toba…tak tez zrobilem 🙂
Wspaniały samochód. Niestety cena jest nieosiągalna dla większości ludzi 😛