VW Jetta Hybrid test to naprawdę fajny samochód. Dynamiczny, notujący niewielkie spalanie, komfortowy, cichy, nowoczesny. Problem jest właściwie tylko jeden – w Polsce jego nabywcami będzie tylko bardzo wąskie grono klientów.
Hybryda spod znaku Volkswagena to przede wszystkim udane połączenie silnika benzynowego TSI o mocy 150 KM i silnika elektrycznego o mocy 27 KM co daje w sumie 170 KM (w przypadku tej sumy matematyka nie ma za wiele do rzeczy). Plus sprzęgło wbudowane między tymi dwoma jednostkami napędowymi, całkowicie odłączające „benzyniaka”, przy jeździe z wykorzystaniem energii elektrycznej lub tzw. „żeglowaniu” dzięki funkcji wolno biegu (rozłączenie skrzyni biegów pozwala na swobodne toczenie się bez efektu hamowania silnikiem).
Elektryczna przyjemność
Do tego znana i lubiana przez większość kierowców siedmiobiegowa automatyczna skrzynia DSG z możliwością sekwencyjnej zmiany biegów i łopatkami za kierownicą. Samochód od 0-100 km/h rozpędza się w 8,6 sekundy notując przy tym emisję CO2 na poziomie 95 g/km. Można więc śmiało stwierdzić, że to taka sportowa hybryda, czego podkreślenie z zewnątrz stanowi mały spojler. Mimo to wyniki spalania nie rozczarowują. Na trasie w naszym teście na dystansie 153 kilometrów osiągnęliśmy wynik 6,0 l/100 km. W mieście z kolei komputer pokładowy na zakończenie ponad 50 kilometrowego pomiaru dał rezultat 6,3 l/100 km. Największą przyjemność w jeździe Jettą Hybrid daje korzystanie z silnika elektrycznego, choć na samym „elektryku”przejedziemy maksymalnie około dwóch kilometrów, co zresztą potwierdzają nasze testy. Później załączana jest jednostka spalinowa. Warto korzystać z trybu elektrycznego E-Mode, dostępnego do prędkości 70 km/h, dzięki niemu można zaoszczędzić na spalaniu.
Tryb rekuperacji
Energię do napędu silnika elektrycznego dostarcza bateria litowo-jonowa. System akumulatorów umieszczony został za tylną kanapą. Bateria o masie 35,8 kg składa się z 60 pojedynczych ogniw o pojemności 5 Ah, napięcie maksymalne wynosi 220 V, a energia zmagazynowana jest w zestawie baterii 1,1 kWh. Nieustanna zmiana trybu ładowania i rozładowania w napędzie hybrydowym wymaga skutecznego chłodzenia baterii, zapewnionego przez wentylator umieszczony bezpośrednio przy akumulatorach. Bateria musi być ponadto wyposażona we własny system sterowania przejmujący funkcję bezpieczeństwa, diagnozy i monitoringu oraz sterujący gospodarką cieplną. W stanie spoczynku lub przy ewentualnej kolizji specjalne systemy zabezpieczające odłączają baterie. Podczas hamowania Jetta Hybrid przechodzi w tryb rekuperacji, zamieniający energię kinetyczną w energię elektryczną i magazynujący ją w akumulatorze. Gdy kierowca zdejmie nogę z pedału gazu, sprzęgło odłącza silnik od układu napędowego pozwalając na swobodne toczenie się samochodu i redukując straty energii wynikające z hamowania silnikiem. Przy wciśnięciu pedału hamulca, silnik elektryczny zaczyna pracować jak alternator, wytwarzając większy prąd ładowania, który magazynowany jest w akumulatorach. Energia zostaje wykorzystywana do zasilania wewnętrznej instalacji elektrycznej auta, podczas jazdy silnikiem elektrycznym.
„Bezpiecznie” do dechy
Z drugiej strony, jeżeli dźwignia zmiany biegów znajduje się w przełożeniu „S” lub w trybie manualnym, układ napędowy przy mocnym wciśnięciu pedału gazu reaguje maksymalną mocą połączonych silników TSI oraz elektrycznego. To samo dotyczy klasycznego kickdownu (szybkie wciśnięcie pedału przyspieszenia do oporu). W żargonie technicznym taka współpraca obu silników nazywana jest boostowaniem. Dzięki niemu znacznie skraca się np. czas manewru wyprzedzania, co zwiększa bezpieczeństwo czynne. Podobnie jak praktycznie w każdej hybrydzie, kierowca może na kolorowym wyświetlaczu obserwować schemat pracy jednostek – kiedy jedziemy na „elektryku”, a kiedy na „benzynie”, wraz z poziomem naładowania akumulatorów. Dodatkowo inny niż w tradycyjnej Jettcie mamy „obrotomierz”, a dokładniej powermeter wskazujący, kiedy następuje rekuperacja, jeździmy ekonomicznie, lub wykorzystujemy pełne możliwości silnika/ów. Duży atut samochodu stanowi wyciszenie wnętrza wpływające na komfort mniejszego brata Passata. Jak w niemal każdym Volkswagenie możemy liczyć na intuicyjność obsługi, komfort i przestrzeń we wnętrzu pojazdu. Zawieszenie Jetty to ekstraklasa.
Cena…
Jak na razie ani przez moment nie zająknęliśmy się na temat ceny. No właśnie…
Cenny VW Jetta Hybrid zaczynają się od 123 490 złotych za wersję podstawową plus ewentualne dodatki. Dla porównania, za model z samym silnikiem benzynowym o mocy 160 KM w najwyższej wersji wyposażenia zapłacimy 92 290 zł, a za najdroższy Diesla o pojemności skokowej 2.0 litra i mocy 140 KM – 100 990 zł. W dodatku hybryda ma znacznie zmniejszony bagażnik. Pojawia się więc pytanie, czy warto aż tyle przepłacać za nowoczesne rozwiązania technologiczne mając do dyspozycji mniej funkcjonalną przestrzeń bagażową? Tutaj odpowiedź należy do naszych Czytelników, czyli klientów. Poznamy ją najwcześniej za pół roku analizując pierwsze wyniki sprzedaży. Naszym zdaniem Jettę Hybrid można w pewien sposób porównać z… Toyotą Prius. Oba auta, choć różniące się charakterystyką designu sprawiają z zewnątrz świetne wrażenie. Jazda nimi to czysta przyjemność, bo jednak silnik elektryczny daje wciąż wrażenie jeżdżenia autem przyszłości. Gdyby tylko trzeba było mniej za nie zapłacić byłoby naprawdę cudnie.
Ps. Przetestowaliśmy również kolor. Prezentuję się rewelacyjnie jednak w kwestii utrzymania…. Zobaczcie na foty auto było myte godzinę przed zrobieniem zdjęć i po przejechaniu dystansu 8 kilometrów… 🙂
Tekst: FlotaAutoBiznes
Fot. Magdalena Szukała
Nalezalo cos wspomniec o ceracie a nie skorze na siedzeniach :)Bo jest to wyrob skoropodobny a nie skora i sam Vw do tego sie przyznaje-pewnie dlatego ze ta jetta skladana jest w Meksyku.
To auto pokazuje ze Niemcy sa w temacie hybryd 10lat za Japonczykami.W nowych Hybrydach Toyoty(Auris,Yaris ,Lexus Gs 450h)miniaturyzacja baterii jest tak duza ze bagazniki maja poj,taka jak w wersjach wylacznie spalinowych.
Ale to dlatego ze japonczycy juz na etapie projektowania przewidywali hybryde.
Pomysl stosowania w hybrydzie silnika turbo mogl powstac tylko u producenta ktory ten produkt robi wylacznie w celu marketingowym i obnizenia firmowego CO2 a nie liczy(jak japonczycy)na wysoka sprzedaz..
W trybie miejskim silniki spalinowy w hybrydzie gasnie i uruchamia sie czasem kilkaset razy na godzine.Z oczywista szkoda dla dal turbiny….a Tsi nawet jako nie hybryda nie slyna z bezawaryjnosci.
A spalanie…nawet to w tescie ktore jest dziwnie niskie(w innych testach jest ponad litr wieksze)jest ponad litr wieksze niz w hybrydach japonskich.
No i cena-Jetta jest ponad 20tys drozsza od Aurisa Hybrid.
Slowem-barachlo.
Miałem i polecam 😀
Mam to auto i nie do końca się zgodze w kilku kwestiach. Spalanie to kwestia mocno indywidualna, jeżeli jedzie się naprawdę oszczędnie daje radę zejść poniżej 5 litrów w mieście i około, 5.5 w trasie. Jeżdżąc normalnie (bez zbędnego szarżowania) jak w artykule. Jeżeli chodzi o turbinę to w momencie kiedy pojedzie się trochę ostrzej to silnik nie gaśnie od razu dając możliwość zwolnienia obrotów turbiny. Generalnie auto bardzo fajne (no może poza tym bagażnikiem)