Zapewne wielu filozofów zastanawiało się czym jest ponadczasowość. Ten samochód to definicja owego pojęcia.
Są takie samochody, które możemy uznać za kultowe i ponadczasowe. Mimo upływu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat ich widok za każdym razem przyciąga uwagę. Są po prostu wyjątkowe. Nie muszą wykazywać się ekstremalnymi osiągami, wyglądem rodem z filmów science-fiction czy ceną, za którą moglibyśmy wybudować okazałą willę. Mają po prostu coś takiego, co nawet mimo pewnej niepozorności, czyni je niezwykłymi.
Jedną z takich maszyn jest pewna japońska konstrukcja, która mimo ponad 20 letniej historii, wciąż uważana jest za pewien wzór w świecie roadsterów i sportowych samochodów. To Mazda MX-5. Małe i zgrabne dwuosobowe auto pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni. Japończycy, którzy słyną z tego, że przed rozpoczęciem dnia pracy śpiewają wspólnie z kolegami hymn swojej korporacji, także w przypadku MX-5 potwierdzili, że na jakości ich wyrobów można polegać.
W roku 1976 dziennikarz motoryzacyjny Bob Hall spotkał się z Kenichi Yamamoto i Gaiem Arai, odpowiedzialnymi za wdrażanie nowych produkcji tej japońskiej marki. Hall zapytany został, jaki według niego powinien być wzorcowy samochód sportowy. Ten odpowiedział krotko: „proste, pozwalające na jazdę z wiatrem we włosach, klasycznie brytyjskie samochody sportowe przestały istnieć. Powiedziałem Panu Yamamoto, że ktoś powinien zbudować takiego […] taniego roadstera”. Można powiedzieć, że od tych słów, zaczyna się cała historia tego auta.
Mottem, które towarzyszyło budowie każdej z generacji było jinba ittai. To japońskie określenie oznacza po przetłumaczeniu jedność jeźdźca z koniem. Określenie to może jest dalekie od poezji Szekspira lub przemów greckich filozofów, ale trudno w tym przypadku odmówić mu trafności. Japończycy spisali pięć najważniejszych wytycznych dotyczących konstrukcji nowego samochodu. Wytycznych, których trzymają się już od 26 lat. Oto ich treść:
– samochód powinien być tak kompaktowy i lekki jak to tylko możliwe spełniając jednocześnie globalne standardy bezpieczeństwa
– kokpit powinien pomieścić dwie przeciętne osoby, bez zbędnej przestrzeni
– zachowany ma zostać oryginalny układ: silnik z przodu, tylny napęd, z jednostką napędową umieszczoną przed kierowcą, ale za przednią osią dla rozkładu masy 50 : 50
– wszystkie cztery koła powinny być zamocowane na wahaczach lub niezależnym systemie zawieszenia, aby zmaksymalizować wydajność opon, trzymanie się drogi, oraz stabilność dynamiczną.
– silnik powinien być sztywno połączony z tylnym dyferencjałem aby wyostrzyć czułość na dodanie gazu.
Mając ustalone te priorytety, można było w końcówce lat 80-tych przystąpić do wcielenia w życie tego śmiałego i ambitnego projektu.
Był 10 lutego 1989 roku, gdy podczas salonu samochodowego w Chicago, uwagę zwiedzających przykuł, mały, sportowy samochód, z podnoszonymi przednimi światłami. Zainteresowanie było tak wielkie, że popyt przerósł produkcję. Nadwozie było wykonane ze stali, a sama maska była aluminiowa. Pierwsza wersja tej Mazdy wyposażona była w silnik 1.6 o mocy 117KM. To wystarczyło, aby rozpędzić się do 100 km/h w mniej niż 8 sekund i rozpędzić nawet do 220 km/h. W dobie dzisiejszych, wyposażonych w tempomaty, systemy automatycznego hamowania i hybrydowe napędy, możliwości pierwszej MX-5 nie prezentują się nazbyt imponująco. Jednak ponad 20 lat temu była to drogowa torpeda.
Wyposażona była w 5-biegową manualną skrzynię biegów. Automat był dostępny jedynie w USA, gdzie automatyczna skrzynia to niemal obiekt kultu, oraz w Japonii. Wyposażenie standardowej wersji było dosyć skromne, a dzisiejsi, przyzwyczajeni do wygód kierowcy, powiedzieliby, że wręcz ascetyczne. Szyby były otwierane ręcznie, brakowało wspomagania kierownicy, radia i klimatyzacji. Te elementy dostępne były dopiero w kolejnych wersjach. Ich wprowadzenie oznaczało jednak wyższą cenę. Wkrótce wykorzystano także mocniejsze silniki i wyprodukowano wersję o bardziej sportowym, a nawet nieco wyścigowym charakterze.
W roku 1998 nadszedł czas na odświeżenie Mazdy. W ten sposób światło dzienne ujrzała druga generacja MX-5. Ogólny zarys sylwetki pozostał niezmieniony. Mimo to nastąpiły spore przeróbki. Ta największa to chyba stałe przednie reflektory. Te podnoszone musiały zostać wycofane ze względu na coraz bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące bezpieczeństwa pieszych. Zwiększyła się nieco szerokość nowego samochodu, zmalał zaś wskaźnik oporu aerodynamicznego. Wyraźnie wzrosła moc i poprawiono pracę zawieszenia, układu hamulcowego, jednak ABS nadal pozostawał opcjonalnym dodatkiem. Mimo to Mazda pozostawała na bieżąca z motoryzacyjnymi trendami z przełomu XX i XXI wieku. Najmocniejsza wersja miała pod maską 170KM. Z okazji dziesięciolecia istnienia tego modelu skonstruowane również wersję 10th Anniversary Model. Auto zyskało szafirowo błękitny lakier. Dodano także szóste przełożenie w skrzyni biegów, co poprawiło osiągi. Wnętrze wykończono czarną skórą i niebieską alkantarą. Mimo nietuzinkowych dodatków, nie obyło się bez kłopotów. Jednym z nich były felgi, które łatwo ulegały korozji. Ciekawostką jest, że spośród 7,5 tysiąca egzemplarzy, niemal połowa z nich trafiła na rynek europejski.
W roku 2005 przyszła kolej na trzecią generację słynnej na całym świecie MX-5. Ogólna stylistyka nie uległa zmianom. Podobną strategię już od wielu lat wdraża zresztą Porsche 911. Sprzedaż II generacji zaczęła bowiem stopniowo maleć. Standardem stały się takie elementy wyposażenia jak system kontroli trakcji, ESP czy ABS. Do wyboru były 5 lub sześciobiegowa skrzynia manualna, lub automat. Co ciekawe, jak wykazano w magazynie Car and Driver, ta manualna zapewniała lepsze przyspieszenie. Rok później pokazano światu wersję Coupe z twardym, a nie jak do tej pory, miękkim, składanym dachem. O tym jak udany jest to model niech świadczy fakt przyznania w roku 2006 drugiego miejsca w konkursie na Światowy Samochód Roku.
W 2009 Japończycy dokonali lekkiego odświeżenia. Przemodelowano nieco przód, przyciemniono deskę rozdzielczą oraz zmieniono układ graficzny wskaźników. Dostrojono również skrzynię biegów i zawieszenie. Wszystko to w celu dostosowania MX-5 do dynamicznie zmieniającego się rynku motoryzacyjnego.
IV generacja została zaprezentowana w Barcelonie w ubiegłym roku. Tym razem trudniej mówić o ewolucji, bo mamy chyba do czynienia z zupełnie nową konstrukcją. Powrócono do znanego z poprzednich wersji materiałowego dachu. Całość stała się z kolei sztywniejsza i odporniejsza na uderzenia. Produkcja rozpoczęła się w marcu 2015 roku w Hiroszimie.
Najsłabsza wersja ma posiadać silnik 1.5 131KM, w najmocniejszych (czytaj najdroższych) zamontowano silnik 2.0 o mocy nawet 160KM. Mazda zdecydowała się pozostać przy ręcznej skrzyni biegów, co wyróżnia ją ze światowego tłumu. Standardem mają być LED-owe światła, klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby czy kontrola trakcji. Japończycy nie uciekają od najnowszych technologii. Czy jednak nafaszerowanie tego samochodu wszechobecną elektroniką nie osłabi jego wypracowanego przez 26 lat charakteru?
Mazda MX-5 to taki samochód, który zawsze pozostaje młody. Złożyły się na to wspaniały wygląd, osiągi oraz bycie na bieżąco z aktualnymi trendami i technologią. W pewnym sensie jest to auto uniwersalne. Nadaję się zarówno do jazdy miejskiej oraz dłuższych eskapad. Nie dziwi też to, że specjalnie dostosowane wersje do dziś są wykorzystywane w amatorskich wyścigach samochodowych na całym świecie. W ciągu wszystkich lat produkcji sprzedano około 735 tysięcy egzemplarzy. Niech ta liczba będzie potwierdzeniem, że mamy do czynienia z pojazdem unikatowym i ponadczasowym.
Piękne auto, dla mnie to flagowy model Mazdy, a ta nowa generacja rozkłada mnie na łopatki, obłędna!
Mazdę pamiętam z pierwszej części NFS:) Lubiłem nią jeździć bo miała opływowe ciekawe kształty.
Mam ogromny sentyment do tego samochodu. Niestety nigdy nie miałem, ale chociaż tyle że mogłem sobie pojeździć przez dwa dni wynajętym. Świetne autko
Auto, za które zdecydowanie dałbym się pokroić. Idealne jak dla mnie 🙂
Również jestem wielkim fanem Mazdy, uwielbiam to auto.