Pewnego październikowego dnia wybrałem się do swarzędzkiego Miasteczka Samochodowego. Poniżej moje wrażenia.
Było słoneczne, październikowe popołudnie. Przemieszczałem się wtedy jedną z wylotowych tras Poznania. Ruch uliczny był całkiem spory, po drodze można było natknąć się na duże zatory, ale biorąc pod uwagę fakt, że był to piątek i ludzie masowo wracali z pracy do swoich domów, nie wywoływało to wielkiego zdziwienia. Celem mojej podróży było Miasteczko Samochodowe Szpot, które znajduje się w podpoznańskim Swarzędzu, nieopodal drogi krajowej nr 92. Wszystko to w celu przybliżenia Wam idei i sposobu funkcjonowania Miasteczka.
Po uporaniu się z późno-popołudniowymi korkami, dotarłem na miejsce i zaparkowałem samochód nieopodal kompleksu na terenie którego oferowany jest cały szereg usług istotnych dla użytkowników samochodów, motocykli oraz, co dla niektórych może być zaskoczeniem, rowerów. Wchodzę śmiałym krokiem do obszernego i dobrze oświetlonego przez naturalne światło wpadające przez przeszkloną ścianę salonu Opla. W środku kilka osób przechadza się i ogląda najnowsze modele, ktoś inny umawia się na wizytę w serwisie, jeszcze inna osoba rozmawia z obsługującym stanowisko sprzedaży. Słowem, cały czas coś się dzieje. Spotykam się tam z panem Markiem Wajerem, który tego dnia oprowadza mnie po całym terenie kompleksu. Jest to sympatyczny i elokwentny człowiek, który jest odpowiedzialny za public relations firmy. Według mnie, to właściwy człowiek na właściwym miejscu. W zrozumiały sposób tłumaczył mi wszelkie zagadnienia dotyczące funkcjonowania firmy.
Jej początki sięgają roku 1989 i wiążą się one ze sprowadzaniem aut z Holandii, co stało się możliwe dzięki otwarciu krajowego rynku wskutek upadku ustroju komunistycznego. Rok później firma zaczęła sprzedawać auta marki FSO, czyli znane nawet tym, którzy nie interesują się motoryzacją, Polonezy, oraz marki Nissan. Bardzo szybko został postawiony kolejny kamień milowy. Było nim podpisanie w 1993 roku umowy ze znanym na świecie koncernem General Motors oraz stanie się dealerem marki Opel. To niewątpliwie umocniło pozycję przedsiębiorstwa na krajowym rynku motoryzacyjnym. Firma nie spoczęła na laurach systematycznie się rozwijając. Od roku 1997 rozpoczęto rozbudowę Centrum Obsługi Samochodów Szpot, co oznaczało powstanie wysokiej jakości kompleksu motoryzacyjnego. Dzisiaj, oprócz wspomnianego Opla, firma Szpot jest dealerem wielu innych marek takich jak m.in. Hyundai, Kia, Citroen, Isuzu, Nissan, Saab, a także tych kojarzących się z prestiżem i sportem jak Cadillac, Hummer czy Chevrolety Corvette i Camaro. Te dwa ostatnie modele Chevroleta obecnie nie są dostępne w polskich salonach, ale sytuacja ta w przyszłości ma się zmienić. Jeśli tak się stanie, to chętnie tam wrócę, aby na własne oczy zobaczyć najnowsze wersje legendarnej Corvetty czy muskularnego i potężnego Camaro.
Myślę więc, że zgodzicie się ze mną, że niemal każdy, kto zastanawia się nad kupnem nowego auta, znajdzie tam dopasowane do swoich możliwości i potrzeb propozycję. Zwłaszcza, że prócz nowych samochodów mamy tam do czynienia z obrotem samochodów używanych. Wśród nich raczej nie znajdziemy aut starszych niż 10 lat. Przyczyna tego, jak się dowiedziałem, jest prosta. Mówiąc wprost, firma zwyczajnie nie chce rozprowadzać starych złomów. Wielkim atutem jest lokalizacja. Umiejscowienie blisko aglomeracji poznańskiej, w dodatku w odległości kilkudziesięciu metrów od niemal zawsze ruchliwej drogi krajowej nr 92, zdecydowanie przyczyniają się do przybywania sporej liczby klientów. To właśnie dla nich konieczne było wybudowanie obszernego parkingu.
W obliczu takiej ilości dostępnych marek, pytam która z nich cieszy się największą popularnością. Nie uzyskuję jednak jednoznacznej odpowiedzi. Trudno wyróżnić jedną, która wyraźnie by się wybijała, ponieważ każda z nich ma swoje grono odbiorców. Mimo to wśród najchętniej wybieranych można wskazać Opla, Citroena oraz Hyundaia. Zastanowiła mnie kwestia dostępności do części marek oferowanych w salonach na terenie kompleksu. Czy części do tych mniej popularnych są tak samo łatwo dostępne jak tych najchętniej wybieranych? Otóż niezależnie od tego z jakim samochodem mamy do czynienia, możemy być spokojni o pełną dostępność do wszystkich części. Czas oczekiwania z reguły nie przekracza jednej doby. To ważne, gdy oddając auto do serwisu, oczekujemy, że jak najszybciej będziemy mogli z niego ponownie korzystać. Wspomniałem o działalności dealerskiej i serwisie, ale to oczywiście nie koniec oferowanych usług. Miasteczko Samochodowe oferuje także możliwość ubezpieczenia auta, wykonania przeglądu do dowodu rejestracyjnego, skorzystania z całodobowej pomocy drogowej, myjni, oferuje też usługi blacharskie i lakiernicze oraz daje szeroki wybór aut z drugiej ręki. Muszę dodać, że serwisować możemy także te auta, które nie należą do marek dystrybuowanych w salonach firmy Szpot. Jednym słowem prawdziwy samochodowy hipermarket.
Po uzyskaniu ogólnych, jak i bardziej szczegółowych informacji, wybieramy się na zwiedzanie całego Miasteczka Samochodowego. Obszar jest na tyle duży, że do niektórych punktów trzeba było podjechać nieduży kawałek samochodem. Było co zwiedzać. Z bliska mogłem przyjrzeć się pracy mechaników, lakierników czy blacharzy. Choć z pokorą przyznaję, ze w dziedzinie mechaniki samochodowej nie jestem ekspertem, to muszę przyznać, że wszystko to wyglądało naprawdę profesjonalnie i wzbudzało zaufanie. Wokół mnóstwo sprzętu i narzędzi niczym w światowego poziomu sali chirurgicznej. Nic dziwnego, bowiem wykonuje się tu nawet najtrudniejsze „operacje” na samochodowych organizmach. Dowiedziałem się także, że w planie jest odrestaurowanie produkowanego w latach 30-tych XX wieku Opla Kadeta. Uczciwie powiem, że z niecierpliwością będę czekał na jej ukończenie. Gdy tylko się dowiem, że prace nad nim zostały ukończone, wrócę tam pędząc jak Struś Pędziwiatr, aby bliżej zapoznać się z tym klasykiem i może, chociażby na krótką chwilę, zasiąść za jego kierownicą.
Dalej przeszliśmy do obejrzenia salonów marek oferowanych w Miasteczku Samochodowym. Miałem okazje przyjrzeć się najnowszym modelom m.in. Nissana, Chevroleta, Citroena, Kii i jeszcze kilku innych marek. Każde z nich czyste i błyszczące. Zdawały się jakby z niecierpliwością czekać na moment, kiedy znajdzie się ktoś, kto zdecyduje się na ich zakup, by mogły ruszyć w świat.
Na koniec czekało mnie niemałe zaskoczenie. Otóż wśród salonów zacnych marek aut, znajdował się także salon marki…Romet. Oferta tego salonu obejmowała rowery, a także skutery, a nawet motocykle. Prócz tego jest tam także możliwość ich pełnego serwisu, gdzie można dokonać chociażby regulacji rowerowych mechanizmów. Maszyny wyglądały bardzo solidnie i nie wstydziłbym się zabrać którejś z nich na start kolarskiego wyścigu. Przyznam, że cieszy mnie fakt, że ta polska, założona w Bydgoszczy firma tak się rozwinęła. Ja sam mam z nią miłe skojarzenia, ponieważ, jako kilkuletni chłopiec to właśnie na rowerze firmy Romet uczyłem się jeździć, pokonując trasę wokół podwórka przy domu dziadka. Niestety rower skończył pod kołami traktora. Na szczęście obyło się bez bezpośredniego udziału mojej (i jakiejkolwiek innej) osoby.
Przedsiębiorstwo, na którego czele stoi pan Ireneusz Szpot, to jednak nie tylko handel i inne działania związane z motoryzacją. Sam prezes, oprócz tego, że jest utalentowanym biznesmenem, czynnie uprawia sport biorąc udział w maratonach, triatlonach oraz będąc zdobywcą Korony Ziemi. Nic zatem dziwnego, że firma angażuje się w organizację zawodów sportowych. Zaliczyć można do nich cykl 5 kilometrowych biegów „Biegaj z Opel Szpot”, które organizowane są nad poznańskim Jeziorem Maltańskim, oraz coroczny 10 kilometrowy bieg organizowany w Swarzędzu. Podczas jego ostatniej edycji zbierano pieniądze dla chorej na raka, 6-letniej Nikoli. Firma podejmuje także wiele innych działań charytatywnych, a także promuje zdrowy tryb życia oraz bezpieczeństwo w ruchu drogowym, czego przykładem może być akcja „Moja Rodzina Jeździ Bezpiecznym Samochodem”.
Przyznam, że wielkość Miasteczka Samochodowego i organizacja jego pracy oraz możliwości jakie oferuje klientom firma Szpot, zrobiły na mnie niemałe wrażenie. Ktoś może powiedzieć, że idealizuję albo, że jestem nadmiernym optymistą. Być może, jednak myślę, że w czasach kiedy tak wielu ludzi nieustannie narzeka jaki to nasz kraj jest zacofany i że wszystko dookoła jest beznadziejne, firma jest przykładem tego, że także u nas w Polsce można dokonać czegoś konstruktywnego i że to nieprawda, że w kraju nad Wisłą nic nie może się udać. Wracając do domu miałem dowód, że dzięki ciężkiej pracy można wiele osiągnąć, a swój sukces warto wykorzystywać, by pomagać innym.
P.S. Duże podziękowania nalezą się panu Markowi Wajerowi za przybliżenie rozmaitych zagadnień dotyczących działania Miasteczka.
Chyba czas się wybrać! 🙂
To wygodne że nie trzeba latać miedzy różnymi salonami zeby obejrzec różne marki aut. Odwiedzam 3 salony i tak naprawde zaznajamiam się z połową najpopularniejszych marek.