Przedstawiciele Skody jak jeden mąż rozpływają się nad swoim najnowszym dziełem. Pytanie, czy odświeżona Fabia faktycznie jest nowością w gamie marki? Z pozoru – nie – jednakże zważywszy na fakt, że jako pierwsza powstała na założeniach VisionC, stanowi swego rodzaju krok milowy. Być może jest zapowiedzią rewolucji w stylistyce koncernu należącego do Volkswagen AG – jeśli tak, warto zapamiętać dzień, w którym ujrzała światło dzienne. A było to w Paryżu…
Tegoroczne paryskie targi motoryzacyjne z pewnością ucieszyły fanów Skody. Przykuły też uwagę laików, jako że zaprezentowaną Fabię otoczona szczególną opieką. Choć w istocie jest przecież kontynuacją znanego modelu, podczas jej prezentowania przedstawiciele koncernu ograniczali się do określenia jej nową – słowa następczyni lub generacja raczej nie padały. Często nawiązywano za to do studyjnego VisionC, które, jak zapewnia Skoda, będzie stanowiło wyznacznik zarówno pod względem designu, jak i technologii (współczynnik oporu powietrza wynosi w nim 0,26 cx – to tak gwoli ścisłości).
Skoda wzbogaciła gamę silników o cztery nowe jednostki benzynowe (począwszy od litrowego MPI o mocy 60 KM, na 110-konnym 1,2 TSI kończąc) i trzy nowe motory wysokoprężne, wszystkie o pojemności 1400 ccm, ale o różnej mocy (od 75 do 105 KM). Ważne, że wciąż oferuje pięciostopniowe przekładnie manualne, co w dobie wszechobecnych „szóstek” (także dostępnych) wydaje się ekstrawagancją. Ponadto, do wyboru pozostawiono również 7-stopniową DSG.
Czymś zupełnie nowym jest system Mirror-Link, dzięki któremu Fabia staje się… „jeżdżącym smartphonem”. A to wszystko za sprawą połączenia możliwości techniki MIB z radiem o uroczej nazwie, Bolero.
Funkcja SmartGate pozwoli nam zobaczyć, jak bardzo oszczędny – lub też nie – był nasz styl jazdy. Albo, co być może wydaje się głupie, ale niejednego ucieszy, wrażeniami z podróży na bieżąco dzielić się na Facebooku.
Projektanci nowej Fabii najwyraźniej nauczyli się jakiś zaklęć – mimo że skrócili ją o 8 mm, długość wnętrza o tyle właśnie wzrosła. Zwiększyli też pojemność bagażnika, o którym mówią dumnie, że jest największy w swojej klasie, a przy tym najbardziej praktyczny (mając na uwadze chociażby próg załadunku).
Coś dobrego dzieje się ze Skodą…
Chyba czas wymienić auta we firmie i celownik skierować w stronę nowej Fabii.
Pozdrawiam
dla mnie nudno, bez charakteru i jak na tę klasę samochodu, cena znacznie za wysoka. Ogólnie rozczarowująco. Chociażby na tle Yarisa wypada bardzo słabo.
Nowa Fabka fajna, ale nowy Hyundai i20 jeszcze ładniejszy