Trzecia generacja popularnego minivana produkowanego przez Volkswagena właśnie pojawiła się w polskich salonach niemieckiej marki. Wygląd nowego Tourana został odświeżony, choć o rewolucji w designie mowy być nie może, gdyż konserwatywny i ponadczasowy styl to jedna z cech charakterystycznych VW. Jak się jednak okazuje, auto zostało zaprojektowane całkowicie od nowa i z poprzednią generacją modelu (2010-2015) ma mniej wspólnego, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Touran ma ambicje zostać królem funkcjonalności i przestrzeni w klasie, a dane techniczne potwierdzają ten fakt. We wnętrzu minivana znajdziemy aż 47 schowków, a bagażnik w wersji pięciomiejscowej ma 743l pojemności, co musi robić wrażenie. Trzeba pamiętać, że nowe dziecko Volkswagena może pochwalić się większymi wymiarami zewnętrznymi – nadwozie wydłużono o 130 mm.
Klienci będą mogli wybierać spośród 6 silników: trzech benzynowych TSI (110KM, 150KM, 180KM) oraz trzech wysokoprężnych TDI (110KM, 150KM, 190KM). Wszystkie spełniają wymogi Euro 6, a jak podaje producent są aż do 19% oszczędniejsze, co osiągnięto w największej mierze, dzięki obniżeniu masy jednostki i całego auta.
Koncerny na potęgę wprowadzają najnowsze technologie wspomagające jazdę do swoich modeli – nie inaczej jest w przypadku Volkswagena. Nowy Touran w standardzie otrzyma system, który w razie kolizji automatycznie zatrzyma pojazd. Wśród opcji znajdziemy m.in.: aktywny tempomat, system awaryjnego hamowania w mieście, czy asystent manewrowania w przypadku ciągnięcia przyczepy.
Ceny Tourana zaczynają się w Polsce od 82.390 zł, a w programie Easy Drive od 824 zł (20% wpłata własna, 4-letnie okres finansowania, 20.000 km limitu przebiegu).
Ciekawe czy będą fałszować normy spalin