Kto stworzył GTi? Francuzi? Z pewnością pozwolili rozwinąć się segmentowi usportowionych kompaktów, lecz pomysłodawcami małych, a rasowych samochodów byli Niemcy. Bowiem to Volkswagen zapoczątkował erę Gran Turismo Injection, oferując pierwszą generację golfa ze 110-konnym, 1,6-litrowym silnikiem benzynowym. Ta odmiana przyniosła niemieckiemu koncernowi chlubę i jednocześnie stała się inspiracją dla podupadającej spółki PSA.
Lata osiemdziesiąte to okres próby, której poddano Peugeota. Przyczyn kryzysu należy doszukiwać się w różnych aspektach funkcjonowania marki; za ważniejszą uważa się fakt, że koncern przestał wzbudzać zainteresowanie klientów. Mówiąc krótko, i możliwie najprościej, zapomniał o złotej zasadzie działania rynku motoryzacyjnego: najistotniejszym jest oferować możliwie najbogatszą gamę produktów, a z pozoru przestarzałe modele modyfikować lub zastępować nowymi. Stagnacja poskutkowała spadkiem liczby sprzedaży i nie lada problemami. Z perspektywy zarządu Peugeota sprawa prezentowała się fatalnie – VW święcił triumfy dzięki golfowi, a świat zachwycił się Renault 5, więc zarówno rodzimi, jak i zagraniczni producenci – powiem kolokwialnie – trzymali się nieźle.
Na szczęście, Peugeot znalazł lek na marazm…
Oczywiście, nie od razu – zaczęło się przecież od wyprodukowania modelu 205 w zupełnie „cywilnej” wersji. Pierwsze „dwieście piątki” były napędzane silnikami o pojemności 1400 ccm i mocy 80 KM. W przeciwieństwie do golfa, reprezentowały niższy segment (B, nie zaś, jak VW, C), co czyniło je na swój sposób egzotycznymi. Jako że samochód sprzedawał się znakomicie, Peugeot postanowił iść za ciosem i wkrótce pokazał światu mocniejsze odmiany zadziornego maluszka.
Co w tym przypadku oznaczał przymiotnik mocny?… Początkowo jego synonimem było oznaczenie GTi, które świadczyło o 105 koniach mechanicznych. Z czasem ta moc wzrosła do 130 KM; wtedy jednak 1,6-litrowy silnik zastąpiono motorem o pojemności 1900 ccm.
Z reguły takie odmiany stanowią uwieńczenie historii modelu. Tym razem okazały się fazą przejściową pomiędzy „cywilną” 205 a wersjami Turbo: 16, 16 E1, E2, o mocach od 200 do 450 KM.
Jak mówi stare porzekadło, wszystko płynie i nic nie pozostaje takie samo. To swego rodzaju reguła, która tyczy się wszystkiego – także modelu 205. Z czasem jego popularność malała. Przez piętnaście lat produkcji Peugeot zaoferował nowe samochody, chociażby 106 i 306, które odbierały „dwieście piątce” klientów – lecz taka jest naturalna kolej rzeczy. W 1998 jej miejsce zajął model 206. I tak oto dobiegła końca piękna historia samochodu, który ocalił PSA od bankructwa, równocześnie zmieniając oblicze Peugeota.
motorstown.com
wikipedia.pl
Historia 😀 Fajny samochód swoja drogą…
Mieć takiego bzyczka w garażu w wersji turbo: ładnie to musi odchodzić przy niedużej masie 🙂
Zdecydowanie jeden z najfajniejszych samochodów rodem z Francji. Dla mnie niezmiennie jedno z motoryzacyjnych marzeń.