Brytyjczycy wciąż wiedzą jak budować świetne auta. Oto dowód – Jaguar F-Type
Nikt przy zdrowych zmysłach nie odważy się zakwestionować pozycji Porsche 911 na arenie należącej do elity sportowych samochodów. Tradycja tego auta sięga już 40 lat wstecz, a do dnia dzisiejszego powstało już kilka zapierających dech w piersiach generacji. Uśmiechnięty wyraz twarzy oraz nieco „garbusowate”, ale dynamiczne nadwozie są znane na całym świecie nie tylko tym, którzy interesują się motoryzacją. Liczbę sprzedanych egzemplarzy śmiało można szacować na setki tysięcy. W parze ze sukcesami rynkowymi, szły osiągnięcia na torach wyścigowych. W 1979 roku wyścigowa wersja 911-stki wygrała zawody w Le Mans. Dla wielu ludzi ten samochód, wraz ze swoją bogatą historią, to kwintesencja sportowego auta. Nie ma im się co dziwić.
Tymczasem na Wyspach Brytyjskich z zakładów Jaguara, regularnie zaczynają wyjeżdżać warte uwagi pojazdy. Po okresie kryzysu jaki miał miejsce w pierwszej dekadzie XXI wieku, marka zaczyna coraz śmielej podnosić czoło. Choć wcześniej też produkowano tam znakomite auta, to jednak nie osiągały one takiego poziomu zainteresowania, jakiego zapewne spodziewano się w zarządzie. W roku 2013 na rynek weszła propozycja, dzięki której o godzinie piątej po południu, podczas popijania herbatki, pracownicy Jaguar Cars z dumą mogą opowiadać o swoim kolejnym sukcesie. Tematem ich rozmów będzie z pewnością nowy Jaguar F-Type, a w szczególności wersja Coupe. Wiem, że na rynku motoryzacyjnym jest obecnych wiele samochodów z nadwoziem coupe, ale – muszę to powiedzieć – to po prostu piękny samochód. W parze z wyglądem idą osiągi, których nie można się wstydzić. Zatem, czy F-Type może okazać się bezpośrednią konkurencją dla Porsche 911?
Nowy Jaguar wygląda znakomicie i gdziekolwiek się pojawi, na pewno przyciągnie spojrzenia przechodniów i innych kierowców. Sercem auta jest turbodoładowany silnik V6. Potencjalni klienci mają wybór, zaczynając od najsłabszego V6 o mocy 340 KM, aż po silnik V8 o mocy aż 550 koni mechanicznych. Taka moc to już sportowa ekstraklasa. Dla porównania, jest to już większa ilość koni pod maską niż ta, jaką dysponuje najnowsza wersja Porsche 911 GT3. Pojedynek tych dwóch aut na torze wyścigowym mógłby być nieprzewidywalny niczym fabuła dobrego thrillera. Ponadto w najnowszym wehikule spod znaku skaczącego kota, zastosowano technologię doładowania indukcyjnego. Brzmi to jak szczegół techniczny budowy statku kosmicznego, ale chodzi tylko o to, że moc samochodu w czasie jazdy rozwija się bardziej liniowo, a wysoki moment obrotowy dostępny jest już od niskich prędkościach obrotowych silnika. Przy ruszaniu samochód dostaje zatem niemal od razu solidnego kopa mocy. W dobie gdy coraz więcej motoryzacyjnych nowości oferowanych jest jedynie jako wersje z automatyczną skrzynią biegów, Jaguar wykonał ukłon w kierunku tych, którzy wolą mieć poczucie pełnej kontroli nad samochodem. F – Type w wersji S dostępny jest z manualną skrzynią biegów.
Konstrukcja nadwozia wykonana została z aluminium. Masa auta wynosi ponad 1600 kilogramów. Występują tu oczywiście pewne różnice w zależności od wersji. Mówić możemy jednak o bardzo dobrym stosunku mocy do masy, który zapewnić ma znakomite właściwości jezdne przy sportowym prowadzeniu auta. Trzeba oczywiście dodać, że prędkość maksymalna najmocniejszej wersji dochodzi do 300 km/h, a przyspieszenie do setki to tylko nieco powyżej 4 sekund. To lepszy rezultat niż osiągi niektórych topowych aut sportowych z lat 90 – tych.
Czy w parze z takimi osiągami idą niezapomniane wrażenia z jazdy? Osoby, które miały okazję prowadzić jakąkolwiek wersję nowego Jaguara, zgodnym chórem potwierdzają, że jazda nim to czysta przyjemność. Pozycja kierowcy jest, jak to w sportowym aucie, niska, ale komfortowa i zapewniająca dobrą widoczność. W dodatku samochód jest starannie zbalansowany, więc nie powinny wystąpić większe problemy z pod lub nadsterownością. Układ kierowniczy jest precyzyjny i czuły. Przejażdżka w duchu relaksu i poszanowania przepisów ruchu drogowego nie męczy i pozwala w pełni cieszyć się pokonywanymi bez pośpiechu kilometrami. Amatorzy wyścigowych emocji także się nie zawiodą, bo F-Type reaguje błyskawicznie na dodanie gazu w każdym zakresie obrotów silnika, a opanowanie maszyny na serii ciasnych zakrętów także nie powinno być większym problemem. Możemy zatem cieszyć się sportowymi emocjami bez obawy, że próbujemy kontrolować dzikusa, który tylko czyha na to, aby wrzucić nas do przydrożnego rowu i potraktować jak byk na amerykańskim rodeo.
Uważam więc, że można śmiało wygłosić taką oto opinię – w przypadku Jaguara F-Type, mamy do czynienia z solidną, brytyjską robotą. Oszałamiający wygląd, osiągi na wysokim poziomie oraz znakomite właściwości jezdne sprawiają, że mamy na rynku sportowych samochodów bardzo solidną i wartą uwagi propozycję. Do tego katalogowe ceny wahające się od 350 do 550 tysięcy złotych są niższe niż u konkurencyjnych marek oferujących auta o zbliżonych osiągach. Gdyby zatem św Mikołaj, który już niedługo z odległej Laponii ruszy w świat, by rozdawać prezenty, zaparkował przede mną Jaguara F-Type i Porsche 911 i kazał mi wybrać któreś z tych dwóch aut, to mimo mojej sympatii do uśmiechniętego, niemieckiego auta, wybrałbym Jaguara. Nie boje się tego przyznać. Brytyjczycy stworzyli maszynę, która może sporo namieszać w motoryzacyjnym światku.
Czy świat nie byłby piękniejszy, gdyby taki Jaguar był chociaż te 300 tys. zł tańszy? 🙂 Samo oglądanie zdjęć F-Type przyspiesza bicie serca, a co dopiero musi się dziać, gdy zasiądziesz za sterami takiej bestii…
Nie ma co. F-Type fajny, ale na polskich drogach na żywo go jeszcze nie widziałem…